Izabela Zdolińska
Szkło
Mój dziadek wykuty był ze szkła
mróz na nim kwiaty haftował
Kiedyś - choć nie wiadomo jak -
ktoś ukradł mi go z kufra
potłukł i gdzieś schował
Po dziadku mam tylko oczy szklane
i wzrok utkwiony daleko
Lecz zdawać by się mogło
że w oczach tych niebo co rozlane
nad Borowiczami-Jogłą
jak mleko
I tylko czasem
ukradkiem
sypią się ze mnie
okruchy potłuczonego dziadka
Zbieram je potajemnie
i ukrywam w skrzyni
choć kto pozszywa szkło?
Lecz nie zamierzam już nikogo winić
za śnieg, za mgłę, za mrok
|