Alicja Dawidowicz z d. Brzezicka
Do Polski
Choć Ciebie Polsko dawno nie widziałam
I nie słyszałam jak szumią Twe zdroje
To jednak kocham Cię nad wszystko w świecie
I tęskni do Ciebie małe serce moje.
Ty Polsko! Kochasz przecież wszystkie dzieci!
I ja Cię kocham ma Ojczyzno droga!
I jak najprędzej chce wrócić do Ciebie,
I co dzień proszę Pana Boga.
Gdy Bóg pozwoli, że wrócę do Ciebie
Zobaczę wszystkich i spotkam się z Tatą
To złożę rączki i uklęknę grzecznie
Gorąco Bogu podziękuję za to!
(1940 r.)
Po sześciu latach
Po sześciu latach niewoli,
Po sześciu latach tułaczki i znoju.
Pod obcym niebem i wśród obcej roli,
Gdzie człowiek nie znał świąt i spokoju.
Po sześciu latach wracamy do kraju,
A serca nasze jednym biją tętnem,
Wracamy jako te ptaki z wyraju,
A dzień powrotu – dla nas wielkim świętem!
I choć ozięble przyjęli nas ludzie
Jednak gościnnie przyjmuje przyroda
I nam znużonym po znoju i trudzie!
Nowych zapałów i sił nowych doda!.
W dimitrowskim salonie
Cztery ściany i drzwi niskie
Bez sufitu – dach
I pobitych szyb kawałki
Nisko okna dwa.
Dwa łóżka drewniane
W nich pluskiew „siemiejka”
Worek, walizki, miednica,
Stół, kosz i „skamiejka”
Zamiast kredensu – półka pod stołem,
Zamiast serwisu – gliniana misa,
Na ścianie wisi podarta kufajka
I podarty kołnierz zamiast lisa.
Wiadrem dziurawym – woda ciecze
Na płycie usmolone garnki
A u sufitu wiszą pajęcze,
Ciemne firanki.
Wiszą też jakieś zioła,
Na leki czy też czary?
Powietrze aż „granatowe”
Od dymu i pary.
Na stole stoi „kopciłka”
Butelka i knot z waty
Kopci i dymi jak parowóz
Oto nasz salon bogaty!
|